Święta, czas prezentów. Ja też oczywiście trochę dostałem. Pomiędzy książką, starym samochodem, odrobiną kasy i słodyczy znalazł się jeden, który ucieszył mnie szczególnie. W połączeniu ze starym aparatem Porst, który dostałem od Kamila to najlepszy prezet jaki ostatnio mi się przytrafił.
Mowa tutaj o skanerze slajdów i negatywów, Veho VFS-008. To proste urządzenie o dość sporych możliwościach. Pozwala mi na skanowanie starych slajdów i filmów 110mm i 135mm. Co z tego mam? To niezależny od platformy skaner, nie trzeba go podłączać do komputera. Skanuje bezpośrednio na kartę SD. Kartę można po zakończeniu skanowania przełożyć do komputera i zgrać na niego zdjęcia. Ma własną baterię więc skanować można praktycznie wszędzie. Zdjęcia skanuje w sekundy.
Teraz więc jedyne koszty jakie ponoszę to zakup filmu i wywołanie go do negatywu. Nie muszę płacić za wywoływanie z negatywu do zdjęć bo mogę je sam zgrać na komputer. Nie jestem też zależny od studia fotograficznego w wyborze zdjęć do wywołania, sam mogę sprawdzić, które się nadają. Dziękuję Ci, Kasiu. To najlepszy i najbardziej praktyczny prezent jaki pamiętam!
Oto kilka próbek zdjęć:
The comment section is currently empty.
Share your thoughts...