Niektórym wydaje się, że Spotify jest taki tani i fajny. Ale nie jest. Na stronie czytamy, że to „muzyka na każdą chwilę. Spotify zaproponuje Ci muzykę odpowiednią do Twojego nastroju i pory dnia. Idealne utwory do Twoich ćwiczeń, na imprezę lub dojazd do pracy“. Takim hasłem reklamuje się jedna z teoretycznie najbardziej oczekiwanych w Polsce usług. W swojej kategorii Szwedzi są liderem i oferują ogromną, dwudziestomilionową bazę utworów, do której codziennie dokładają około dwudziestu tysięcy nowych. Dużo, nie? Przyjrzyjmy się zatem Spotify...
Program dostępny jest niemal na wszystkie platformy. Jeśli jednak liczyłeś na to, że posłuchasz sobie muzyki na swoim telefonie lub tablecie kompletnie za darmo, ale za to reklamami, to czeka na Ciebie mały haczyk. Na urządzeniach mobilnych takiej możliwości nie ma i trzeba zapłacić. I nie wystarczy pakiet „Unlimited“ za 9,99 PLN, bo dzięki niemu tylko pozbędziesz się reklam na komputerze. Wykupić należy pakiet „Premium“ za 19,99 PLN. Wtedy uzyskujemy dostęp do oferowanego ogromu piosenek z jakiego urządzenia tylko chcemy. Może to być iPhone, jakieś padło z Androidem, tablet albo Twój komputer w pracy. Opcja „Premium“ jako jedyna pozwala również na pobieranie utworów i słuchanie ich nie będąc podłączonym do sieci.
Przestańcie się tak podniecać tym Spotify. Jest fajne jeśli nie przeszkadza Ci trochę reklam i na komputerze chcesz sobie posłuchać czegoś za darmo. Wieki temu dostępne były już Last.fm, Deezer i WiMP. Słuchanie muzyki w taki sposób mnie np. dalece nie odpowiada. Wiem, że można poukładać sobie playlisty, ale... No właśnie. Takie playlisty układałem latami w iTunes, gromadząc własną kolekcję muzyki. To jest moja playlista, na której podoba mi się w miarę wszystko. A nie, że będzie mi losowało Justina Biebera, bo pierdyliard nastolatków uważa go za super artystę. Za tę wątpliwą przyjemność w przypadku aplikacji mobilnej trzeba zapłacić około 240 PLN za rok.
Biorąc to wszystko pod uwagę, serdecznie podziękuję za wcale nie tak tanią ofertę, gdzie mogę odtwarzać losowe piosenki. iTunes Match, które kosztowało mnie tylko €25 na rok pozwala na słuchanie mojej kolekcji na wszystkich moich urządzeniach. Zaoszczędzone w ten sposób 140zł wydam na płyty, przynajmniej będą ładnie wyglądać na półce.
The comment section is currently empty.
Share your thoughts...