Dzisiaj, w związku z tym, że akurat nie czuję się najlepiej, postanowiłem powylewać swoje żale publicznie na blogu. Ja rozumiem, że Euro, że Unia Europejska dała pieniądze. Rozumiem remonty i to, że trzeba je zrobić, nawet jeśli mają miejsce wszystkie na raz i paraliżują miasto.
Postanowiłem ponarzekać na coś innego. Jeździcie komunikacją miejską? Fantastycznie, ja też. Wszystko jest ok jeśli mam bilet. Zawsze kupuję bilet miesięczny i robię to pierwszego dnia nowego miesiąca.
Rewelacyjną wiadomością było jakiś już czas temu pojawienie się biletomatów w strategicznych punktach miasta. Wreszcie można kupić bilety i doładować komkartę bez większych kolejek, praktycznie wszędzie. Oczywiście okazuje się już nie pierwszy raz, że to tylko pobożne życzenia.