13 years ago by Sebastian
Dzisiaj będzie o dwóch sprawach. Po pierwsze i w sumie najważniejsze - 17 stycznia 1984 roku miał w Poznaniu miejsce mały kataklizm. Drąc się w niebogłosy przyszedłem na świat około godziny 17, chyba w szpitalu przy ulicy Polnej. Od tego czasu egzystuję sobie w naszym pięknym kraju raz lepiej, raz gorzej.
W tym roku skończyłem lat 28. Dobrze czy źle? Sam nie wiem. Nigdy specjalnie nie zwracałem na to uwagi. Nie czuję się staro, nie mam żadnego dziwnego wrażenia, że coś mnie omija więc chyba nie mam na co narzekać. Żyję przez większość czasu tak jak chcę, mam pracę, która mi się bardzo podoba…