Pewnego dnia, zupełnie przypadkiem trafiłem na nagranie jednego z odcinków polskiej edycji Dragon’s Den, w którym to jakiś pan przez 8 minut z pełną powagą chciał wcisnąć ludziom kawałek kija. Robił to w mistrzowski wręcz sposób. Na każde pytanie miał przygotowaną odpowiedź i gdyby nie absurdalność tego, co chciał sprzedać może by mu się udało. Wtedy przyszło mi do głowy, że sytuacja tego pana bardzo przypomina to, co robią niektóre startupy. Wymyślić byle co, kwieciście o tym opowiedzieć i wziąć pieniądze od sponsora. Przykład? Proszę bardzo…
Ostatnio zachwyciłem się pomysłem na nowego klienta Twittera, Avenue. Pomysłodawcy próbują cały czas podgrzewać atmosferę, wrzucają co rusz nowsze pomysły na interfejs. Mockupy (projekty interfejsu) są zrobione na tyle dobrze, że sam chętnie zobaczyłbym program w akcji. Na chwilę obecną wydaje się jednak, że cała ta akcja to nic więcej jak robienie szumu. Patrząc na tweety @avenueapp mam coraz więcej wątpliwości.
Zaczęło się rewelacyjnie, kilkoma projektami interfejsu. Program w zamyśle miał wyglądać rewelacyjnie. Najpierw jednak Wojtek Pietrusiewicz wyraził swoje wątpliwości czy twórcy w ogóle mają jakiś pomysł na aplikację, bo zaczęli pytać potencjalnych użytkowników o pomysły.
Teraz poszedłbym trochę dalej, bo na Twitterze czytamy:
“We might need another iOS developer to join out team. Don’t miss out on a chance to be a part of something amazing.”
“We are also looking for new investors. If you know anyone interested please let us know.”
“Know anyone that is interested in investing?”
“@avenueapp @Jason @jdalrymple Know anyone that is interested in investing?”
Mam nadzieję, że cała ta akcja na Twitterze nie służy tylko i wyłącznie wyciągnięciu kasy od sponsorów i program doczeka się wydania. Na projektach interfejs wygląda obłędnie i gdyby połączyć go z funkcjonalnością TweetBota, mielibyśmy klienta idealnego.
Leave a Reply