Anonimowość Brak jaj w internecie

11 years ago by Sebastian

Dzisiaj na Facebooku i na Twitterze otrzymałem zaproszenie do „Hejt: Poznań“. Podobno „jeśli ktoś cię wkurza jest to idealne miejsce do wylania tego co czujesz anonimowo“. O anonimowości w sieci napisano już tyle, że mogłoby z tego powstać kilka grubych książek. Nie mylmy jednak pojęć. Grupa ta nie ma z anonimowością nic wspólnego. To po prostu grupa ludzi, którym brak jaj, żeby podpisać się pod swoimi tekstami własnym imieniem i nazwiskiem...

Najbardziej rozbroiła mnie argumentacja osoby, która zaproszenie mi wysłała. Dla niej to idealne miejsce, żeby popisać o...

sapiących babciach w tramwajach

Przyszłość to odległa, ale chciałbym zobaczyć jak poczuje się owa osoba, kiedy bezczelny gówniarz nazwie ją sapiącym w tramwaju dziadem. Wymiana zdań trwa i dalej czytam:

Ale ty chyba dalej nie rozumiesz inicjatywy. Obczaj sobie takie cos jak Hejt: Częstochowa tam jet to fajnie rozwiniete

Zajrzałem pod wskazany link i nagle mnie olśniło, pojąłem intencje autora!

Rozumiem, że ludzie tam mają pierdolić takie głupoty, że ze wstydu nie chcą się podpisać?;-)

Na to otrzymałem następującą odpowiedź:

mniej wiecej xD

Takich „treści“, a jest ich w internecie sporo, dawno nie widziałem. Raz, że ludzie piszą tam totalne pierdoły, chyba tylko po to, żeby pojawiło się coś „śmiesznego“, a dwa, że są to takie głupoty, że faktycznie wstyd byłoby się pod tym podpisać.

Dochodzę więc do wniosku, chociaż możesz się, kolego, ze mną nie zgodzić, że może lepiej tę grupę nazwać inaczej. Proponuję: Wstydzę  się podpisać pod własnym zdaniem. A może po prostu nie zakładaj żadnej grupy, tylko miej jaja i podpisz się pod swoimi głupotami imieniem i nazwiskiem, żeby wszyscy mieli świadomość z kim rozmawiają, tudzież powiedz „sapiącej“ babci w tramwaju głośno co ci chodzi po głowie. Mam nadzieję, że inni pasażerowie potraktują Cię wprost proporcjonalnie do stopnia twojego chamstwa.

Proszę, nie przenoś takich inicjatyw na nasze fajne miasto. Może w Częstochowie nikt cię w tramwaju „sapiącym dziadem“ nie nazwie, bo „miasto milionerów“ duże nie jest. Linie tramwajowe są tylko cztery i podejrzewam, że w każde godne uwagi miejsce można spokojnie dojść na piechotę. Dorośnij, albo wróć do przedszkola. Może tam takie coś przechodzi.

Comments

The comment section is currently empty.

Share your thoughts...

Your email address will not be published. Required fields are marked *



Designed by accident by Sebastian Samulczyk © 2023