Kataklizm. Media donoszą, że kontakt z Poznaniem został utracony. Zerwane linie komunikacyjne, nieprzejezdne drogi, uszkodzone sieci trakcyjne komunikacji miejskiej.
A przynajmniej w ZTM i MPK tak się komuś wydaje, bo to co działo się dzisiaj z komunikacją miejską to jakaś kpina. Droga do pracy, która powinna zająć mi około 30 minut dziś wydłużyła się trzykrotnie. W około 40 minut udało mi się pokonać TRZY przystanki. 2km/h. Szybciej niż tramwajem pokonałbym taką odległość pchając swój zepsuty samochód i biorąc pod uwagę ile naczekałem się na tramwaj to byłoby to dla mnie o wiele zdrowsze. W końcu przesiadłem się do taksówki. Przynajmniej dojechałem do pracy.
Skoro wczoraj były trudne warunki pogodowe to taki problem stanowi rzucić okiem za okno i przygotować tabor i infrastrukturę do pory roku? Stawiam na to, że ktoś pomyślał, że prawdziwej zimy nie ma to można temat olać. Otóż nie można. Zima jak zwykle (to już przestaje nawet być śmieszne) zaskoczyła drogowców, ZTM i MPK. Za karę, zamiast wozić dupy samochodami włodarze owych instytucji powinni doświadczyć atrakcji jakie fundują mieszkańcom na własnej skórze. Biletomat oczywiście nieczynny i dobrze, że Mobilet działał, bo musiałbym znowu jechać na gapę. Ale żeby nie było zbyt wygodnie, to też chcecie rozwalić.
Płacąc za bilet czuję, że są to zmarnowane pieniądze. Nie wiem gdzie ta poprawa. Nic tylko w górę idą ceny biletów, a o jakimkolwiek sensownym standardzie usług można pomarzyć. Nikt nie będzie chciał przy takim stanie komunikacji miejskiej zostawić samochodu na rzecz tramwaju. Ale Wam to jest przecież i tak wszystko jedno. Wam hajs się zgadza.
Leave a Reply