Jak nie jeździć na rowerze po mieście


Wielu kierowców narzeka na to, że rowerzyści nie znają i nie stosują się do przepisów. Dzisiaj narzekam ja, z punktu widzenia rowerzysty. Na rowerzystów, którzy jeżdżą jak idioci i stanowią zagrożenie dla samych siebie i innych.

Na rowerze przemieszczam się głównie z punktu A do punktu B i rzadko zdarza mi się wyjeżdżać na nim poza granice miasta. W Poznaniu infrastruktura rowerowa jest dość kiepska, więc jazda stanowi tym większe wyzwanie. Niektórzy ignorują niestety jakiekolwiek reguły i granice zdrowego rozsądku, sprawiając, że w miarę bezpieczny sposób podróżowania staje się ryzykowny. Oto kilka największych grzechów wariatów, którym wydaje się, że są na zawodach sportowych albo placu zabaw.


1. Nie zapierdalaj jak dziki osioł!

Fajnie jest jechać szybko i wśród samochodów sprawne przemieszczanie się jest nawet wskazane, ale czasami nadmierna szybkość może Cię zgubić. Dostosuj prędkość do warunków na drodze. Nie wyhamujesz i zrobisz sobie krzywdę. Wpadniesz kołem w dziurę i leżysz. Ktoś odtworzy drzwi samochodu i czeka Cię nie lada przygoda. Lepiej za wczasu zwolnić niż rzucać wyzwanie prawom fizyki.

2. Ruszaj się człowieku!

Ulica to nie plac do nauki jazdy. Jadąc 5km/h tamujesz ruch i trudniej Ci utrzymać równowagę. Zamiast kręcić pedałami w miejscu lepiej zmień tę cholerną przerzutkę i przyspiesz. Gibiesz się przez to na boki i zaraz zdmuchnie Cię byle podmuch powietrza mijającego Cię samochodu. Przy okazji ułatwisz życie innym rowerzystom, którzy jadą za Tobą i nie wiedzą czy mogą Cię bezpiecznie wyprzedzać, bo nie wiadomo czy się zaraz nie przewrócisz.

3. Jedź prosto!

Jeden z większych grzechów niedzielnych rowerzystów na pięknych holenderkach. Nie dość, że jedzie taki w tempie żółwia, to jeszcze uprawia slalom nie zwracając kompletnie uwagi na innych uczestników ruchu. Uwaga! Mało znany fakt: tak, na ulicy są studzienki, nierówności, koleiny i innego rodzaju dziury. Pamiętaj o tym i nie jedź przy samym krawężniku, co 50 metrów odskakując w kierunku osi jezdni, bo wpakujesz się komuś prosto pod koła.

4. Jak wyprzedzasz?!

Chcesz mnie wyprzedzić? Wspaniale. Podziwiam, że jesteś w stanie. Tylko patrz jak to robisz, bo nie uśmiecha mi się nagle hamować przez Twoje nieprzemyślane i chaotyczne manewry. Inny rowerzysta rusza właśnie ze świateł? To miej cierpliwość i daj mu się rozpędzić, a nie wymijasz go na żyletkę krzycząc: “Uwaga! Jadę!” Zrobisz krzywdę sobie i komuś, kto nawet się nie spodziewał, że możesz być takim idiotą.

5. Nie jedź chodnikiem

Bo takie jest prawo. Bo ulicą pojedziesz sprawniej i szybciej. Na ulicy jest niebezpiecznie? Nic bardziej mylnego. To właśnie wśród pieszych, na ich terytorium masz złudne poczucie bezpieczeństwa i zagrażasz innym. Piesi mają to do siebie, że poruszają się w wielu przypadkach jak pijane muchy i nie patrzą gdzie idą. Mogą nagle skręcić, wejść Ci pod koła i zrobisz im krzywdę. Chodnik to po prostu nie miejsce dla rowerów. No chyba, że jest fatalna pogoda. Wtedy jest to zgodne z prawem.

6. Rower to nie tramwaj

Jak wjedziesz kołem w tory, zwłaszcza tak wąskim jak w Twoim wspaniałym ostrym kole, to nie pojedziesz jak tramwaj. Twój rower zacznie się przemieszczać w kierunku wytyczonym przez tory, a Ty zgodnie z kierunkiem, w którym się przechylasz. Efektem tego braku wyobraźni będzie trudna do opanowania gleba i ciekawie odrapane łokcie. No chyba, że jesteś kozak, akurat przejeżdżasz przez torowisko po krakowsku i masz ochotę wpaść pod tramwaj.

7. Dbaj o swój rower

To fajnie, że Twój środek lokomocji jest taki vintage, ale to, że zaraz się rozpadnie nie jest już takie fajne. Zadbaj o to, żeby był w dobrym stanie technicznym. Nie ma nic gorszego niż słabe hamulce, odpadające od takiego złomu części, albo utrudniające jazdę bijące na boki koła. Coś pójdzie nie tak i wylądujesz na asfalcie i będzie płacz. Ale tylko przez chwilę, bo zaraz uciszy Cię niczego nie spodziewający się kierowca. Szczególne doznania zapewniają zrywające się linki od hamulca.

8. Myśl!

Ta z pozoru mało istotna czynność jest niesamowicie przydatna na drodze. Przez myślenie nie rozumiem tutaj rozważań na temat koloru paznokci, albo dupach z imprezy. Myśl jak jedziesz. Dokąd jedziesz. Co może się stać za chwilę. Nie pchaj się tam gdzie nie ma miejsca bo ktoś za chwilę zrobi z Ciebie miazgę nawet Cię nie widząc. Zdecydowanie łatwiej będzie Ci jechać i ułatwisz innym uczestnikom ruchu poruszanie się razem z Tobą.

9. Nikomu nie ufaj

Kierowcom, pieszym przechodzącym przez ulicę, innym rowerzystom. Nie ufaj też nadmiernie samemu sobie. Możesz praktycznie zawsze zakładać, że inni uczestnicy ruchu zrobią coś nieoczekiwanie kretyńskiego. Stosując znaną nielicznym kierowcom zasadę ograniczonego zaufania zwiększysz swoje bezpieczeństwo i ułatwisz jazdę wszystkim. Bądź przy tym pewny tego co robisz.

10. Znaj przepisy ruchu drogowego

Chcesz poruszać się na rowerze tak jak samochody? To dobrze. Fajnie byłoby jednak znać ogólne zasady jak poruszać się na drodze. Tyczy się to w szczególności znaków i reguł panujących na skrzyżowaniach. Dobrze wiedzieć jak włączyć się do ruchu nie powodując zamieszania i zachowywać się tak, żeby kierowcy nie musieli na Ciebie trąbić.


Rowerzysto! Może i nie jestem mistrzem świata w jeździe po mieście, ale i nie chcę nim być. W bolesny sposób przekonałem się, że widowiskowa, szybka i bezmyślna jazda niczego dobrego nie daje. Zaliczyłem już tory, zderzyłem się z samochodem i zerwała mi się linka od hamulca przed ruchliwym skrzyżowaniem. Teraz chcę już tylko spokojnie przemieszczać się z punktu do punktu w jednym kawałku i stosując się do tych dziesięciu prostych zasad udaje mi się to względnie bezpiecznie.

Masz inne zdanie? Chciałbyś coś dodać? Zapraszam do dyskusji!

Comments

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *