Cycling at night requires either owl’s sight or a very good set of lights. Unfortunately, I’m only human and my current setup consisted of cheap Decathlon rear light and Convoy S2+ flashlight. It was time to step up my game.
Cycling at night requires either owl’s sight or a very good set of lights. Unfortunately, I’m only human and my current setup consisted of cheap Decathlon rear light and Convoy S2+ flashlight. It was time to step up my game.
The year 2022 has ended. It has been a weird time, full of surprises and adventures. Also, I haven’t written anything for some time, so I feel like I owe you a little summary. Let’s go!
Prawie wszystko było dopięte na ostatni guzik. Sprzęt zakupiony, miejsce na kamping wybrane, nocleg zarezerwowany. Byliśmy gotowi na wszystko. Gdyby tylko nie samochód, który po 5 tygodniach u 3 mechaników postanowił zepsuć się na dzień przed wyjazdem, już 2 godziny po wyjechaniu z warsztatu…
Tak jak lata poprzednie, dzięki łaskawości rodziny i dobremu zdrowiu, ubiegły rok stał u mnie pod znakiem sportu. Nie obyło się bez rowerowych przygód nad wodą, zdobytych górek i przełamywania własnych słabości. Oto mój rok 2020.
To będzie już trzeci rok, kiedy na sezon zimowy rower szosowy praktycznie na stałe ląduje na rolkach i służy do treningu stacjonarnego. Lubię rolki, ale bywają one jednak niebezpieczne, zwłaszcza jeśli wysiłek jest tak intensywny, że zaraz spadniesz z roweru. Na szczęście znalazłem rozwiązanie.
Osiołek - taką pieszczotliwą nazwę otrzymał ode mnie pierwszy rower do zastosowań ogólnych - zarówno do wożenia mojego siedzenia do pracy, jak i wyskoczenia na krótką przejażdżkę do lasu. Stary osiołek poszedł pod młotek, a jego miejsce zajął nowy.
Rozczarowany doświadczeniami z Challenge Stada Pro, nie zamierzałem kontynuować tego związku. Na moich kołach zagościło nowe - Panaracer Gravelking. Szosowa wersja, legendarnej podobno, opony na szutry.
Opony szosowe muszą u mnie spełniać dwa kryteria. Nie obchodzi mnie (prawie) jak dobrze się toczą. Muszą mieć beżowy bok i dobrą odporność na przebicia. Challenge Strada Pro zaskoczyły mnie ogromnie.
Od kiedy zostałem po raz drugi tatą, tak na prawdę na palcach jednej ręki mogę policzyć, ile razy byłem w tym roku pojeździć na rowerze. Na szczęście gatunek ludzki jest pomysłowy...
Robi się coraz zimniej i chociaż zmieniłem pracę, to jak co roku słyszę to samo. „Przyjechałeś na rowerze? W takie zimno?“. Prawda jest jednak taka, że już od dawna nie wiemy co to znaczy „zimno“, a czegoś takiego, jak pogoda nieodpowiednia na rower po prostu nie ma. Są tylko źle przygotowani rowerzyści.