Wielkimi krokami zbliża się do nas najnowsza wersja iOS, oznaczona numerem 7. Wraz z nią nadchodzą zmiany w aplikacjach. Pierwsze nowe wersje już są. Oto lista programów, których używam i które zostały zaktualizowane do wykorzystywania w pełni nowych możliwości systemu.
Kiedy Google Reader zostało brutalnie zamordowane przez jego twórców, garstka geeków wciąż korzystających z kanałów RSS zapłakała. Dotknęło to również i mnie. W końcu mój ulubiony Reeder oparty był na usłudze oferowanej przez Google. Na szczęście internet płacze krótko i szybko wypełnia luki nowymi rzeczami.
Są takie aplikacje dla iPhone’a, które uważam za niezbędne i z powodu ich braku na telefonie czuję się nieswojo. Każda z nich jest w jakiś sposób użyteczna i podejrzewam, że niektóre i u Was okazałyby się strzałem w dziesiątkę. Przestawiam Wam 12 (ostatnia pozycja nieco naciągana) aplikacji, które warto, a nawet trzeba mieć na swoim iPhonie.
Używam Maka już na tyle długo, że zdążyłem wypracować sobie swój własny workflow. Zastanawiałem się czy wziąć pod uwagę programy używane w pracy, ale po krótkiej analizie stwierdziłem, że nie ma sensu. Na komputerze firmowym króluje przeglądarka Safari, Mail (Microsoft Outlook dla Mac to tragedia), Parallels z niewielką domieszką Microsoft Office oraz kilka innych specjalistycznych programów, których starczyłoby na osobny wpis. W domu zajmuję się rzeczami zupełnie innymi, stąd i zestaw programów jest odmienny. Krótka, alfabetyczna lista poniżej zawiera tylko te najważniejsze, których nie mógłbym zastąpić czymś innym i bez których mógłbym uznać mój komputer za bezużyteczny albo denerwujący.