Od dłuższego czasu staram się poprawić swoje zachowania w sieci, żeby zwiększyć własne bezpieczeństwo i prywatność. I choć mam jeszcze trochę słabości, to sukcesywnie aktualizuję moją prywatną politykę prywatności i bezpieczeństwa.
Od dłuższego czasu staram się poprawić swoje zachowania w sieci, żeby zwiększyć własne bezpieczeństwo i prywatność. I choć mam jeszcze trochę słabości, to sukcesywnie aktualizuję moją prywatną politykę prywatności i bezpieczeństwa.
W związku z ostatnimi, niepokojącymi doniesieniami na temat stosunku Facebooka do polityk prywatności postanowiłem, że czas na pożegnanie. Od dłuższego czasu obserwuję, że zamiast widzieć co słychać u znajomych jestem karmiony reklamami, klikalnymi wpisami o niczym, a i sam już niewiele tam wrzucam. Przyszła pora na małe zmiany.
Dzisiaj z nudów znowu zabrałem się za modyfikację bloga i doszedłem do wniosku, że czas zrezygnować z systemu komentarzy, bo i tak nikt go nie używał. Prawdziwe dyskusje toczą się zupełnie gdzieś indziej.
Mój telefon do niedawna dźwigał dziesiątki aplikacji, których mało używałem. Kiepski moim zdaniem trend rozbijania funkcjonalności trochę mnie drażnił, więc cieszę się, że pojawił się jakiś czas temu Facebook Paper.
W ostatnim czasie trochę przerobiłem wygląd mojego bloga. Zmiany są raczej kosmetyczne i pewnie za tydzień będę znowu coś przerabiał. Na chwilę obecną jestem jednak bardzo zadowolony z efektów mojej pracy. Pozostał mi jeden dylemat, z którym nie mogę sobie poradzić. Oto on...
Waze to jedna z moich ulubionych aplikacji dla iPhone. Nawigacja społecznościowa, w której to użytkownicy tworzą i poprawiają mapy niemal natychmiast podbiła moje serce. Od jakiegoś czasu twórcy aplikacji rozpoczęli współpracę z Facebookiem, czego pierwsze efekty możemy obserwować już od dzisiaj, wraz z nadejściem Waze w wersji 3.7.
Nie jestem co prawda fanem Androida, ale staram się śledzić nowości dotyczące tego systemu. Ostatnia, Facebook Home, który ma ukazać się lada dzień to chyba jedna z najbardziej oczekiwanych przez fanów zielonego robota. Pojawiło się już wiele artykułów na ten temat i sam też mam kilka swoich przemyśleń. Nie było jeszcze okazji zobaczyć nowego launchera w akcji, więc na początek będzie raczej ogólnie...
Nie jestem specjalnie cierpliwy. Jeśli już pojawi się zapowiedź nowego filmu, aplikacji albo po prostu czegoś co mnie interesuje, zazwyczaj nie mogę się tego doczekać. Nerwowo tupię w miejscu jak mały, zachłanny chłopiec. Poza premierą Mailbox nie działo się dla mnie ostatnio nic specjalnego, tym bardziej cieszy mnie, że znowu mam na co czekać.
Dał Ci ktoś kiedyś cokolwiek za darmo? Mnie nie, chyba, że po mordzie. Jak widać po kolejnej akcji na Facebooku, nigdy się nie nauczysz. Klikasz w lajki i udostępniasz strony jak frajer, jak tylko ktoś napisze, że coś rozdaje. Nie słyszałem, żeby ktoś cokolwiek w ten sposób dostał. A tymczasem...
Korzystasz jeszcze z usługi sms? To chyba najpopularniejsza w tej chwili forma komunikacji. Ja jednak praktycznie przestałem i Ty również masz taką możliwość. Ograniczenie do 160 znaków, a przy użyciu naszych znaków diakrytycznych, do 70, krótkie wiadomości tekstowe wydają się wręcz śmieszne. Tę archaiczną już usługę można spokojnie zastąpić szeregiem aplikacji, które o wiele bardziej rozwijają pomysł na krótkie wiadomości tekstowe i nie tylko. Wystarczy, że masz jakiś sensowny abonament z internetem. Oto kilka programów, które sprawiają, że porzucisz usługę operatora na rzecz innych, ciekawszych rozwiązań.